Ruski szampan i bajanie, Czytelnia

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ruski szampan i bajanie - Onet Muzyka
powrót
Drukuj
Ruski szampan i bajanie
26 mar, 15:11
Źródło: OnetMuzyka
Z zarobkami w polskiej muzyce jest jak z pedofilią w Kościele. KaŜdy coś powie, chętnie doda własną
historię, tylko zawsze pod jednym warunkiem "nie pisz, Ŝe to ja ci to powiedział(a)m". Ile kto zarabia w
showbiznesie to temat tabu. Bo pieniądze, owszem, są, ale trzymane w tak głębokim ukryciu, Ŝe nawet
James Bond ich nie odkryje.
Start
Wiesz co, podjąłeś się najgorszego tekstu na świecie – zdradza mi na wstępie znajomy dziennikarz, obecny w
rodzimym środowisku muzycznym od dwóch dekad. Oczywiście anonimowo, bo o pieniądzach i swojej pracy mało kto
powie. Wiesz, ja ci mogę powiedzieć wiele, ale na Onet zaglądają wszyscy, więc nie chcę problemów.
No ja równieŜ ich nie chcę. Chcę się dowiedzieć, na ile prawdziwe jest stwierdzenie, Ŝe to, co nas podnieca, to kasa,
bo seksu ruszał nie będę.
Nie masz szans, nigdy w Ŝyciu – studzi mój zapał doskonała polska wokalistka, wiek niewaŜny, bliska stolicy, ale
niepochodząca stąd. Ja mogę ci powiedzieć wszystko, ale zjedzą mnie. Kto? Wszyscy. MenedŜerka, wytwórnia, moi
muzycy, radio, telewizja. To strasznie gówniany temat. U nas kaŜdy o pieniądzach rozmawia chętnie, ale głównie po
pijaku na branŜówkach. Wtedy zdarzały mi się propozycje występów na urodzinach kogoś tam za pięćdziesiąt tysięcy.
Oczywiście temat upadał wraz ze stanem wstawienia oferenta. Ale wiem, Ŝe zdarzają się w Polsce zamknięte
urodzinowe imprezy, na których moŜna przygarnąć i dwa razy tyle.
Sto tysięcy? Wow, to duŜo. Ale to mrzonka. Zapytajmy menadŜera młodego polskiego zespołu, jakie są w ich
przypadku dochody?
Oczywiście mówię to anonimowo, bo nie chcę problemów, ale jest fatalnie. Pierwszych dwadzieścia trzydzieści
koncertów grasz za zwroty i to, co z bramki. A na bramce zawsze cię oszukają. Ja widzę sto osób w klubie, a
zabierając kasę dostaję tyle, co za czterdzieści. I co mam powiedzieć?! Nie stać mnie na ustawienie człowieka przy
bramce, który to dobrze zliczy. Ufam właścicielom klubu.
1 z 4
2012-04-06 09:15
 Ruski szampan i bajanie - Onet Muzyka
Zaufanie na wstępie to podstawa. Ale teŜ gra nie zawsze warta świeczki. Członek młodej polskiej kapeli. Grają we
trzech. Bas, gitara, perka. Wokal pomiędzy basem a gitarą, wymieniają się.
Zagraliśmy świetny koncert! Było z trzysta osób, sala bawiła się w całości. Byliśmy ugadani na półtora tysiąca
pewniaka + połowę z bramki powyŜej naszych kosztów. Nasze koszty były około pięćset złotych, więc liczymy, Ŝe
powyŜej dwóch tysięcy połowa jest nasza. Bilety kosztowały piętnaście złotych, a więc na oko powinno być dla nas z
samej bramki dodatkowo ponad tysiąc złotych. Dogadać się moŜna, a w sumie to ledwo mieliśmy na hostel i benzynę
z powrotem. Na pytanie, gdzie poszła kasa, właściciel lokalu, oczywiście uśmiechnięty od ucha do ucha,
odpowiedział wprost – ludzie z listy weszli. No i co ja mu powiem?!
Gdzie problem?
No więc jak to w sumie jest? Na Pudelkach i w porannych programach śniadaniowych widzimy naszych muzyków
odzianych w doskonałe ciuchy, jeŜdŜących fantastycznymi furami. Bogowie niemalŜe.
Tak, miałam fotki na Pudelku przy drogim aucie – wyznaje kolejna młoda polska wokalistka. Wiek? BliŜej trzydziestki
niŜ dwudziestki, doskonałe recenzje, a przede wszystkim wartościowe dokonania artystyczne. Nie powinna się
czegokolwiek wstydzić, ale jednak o pieniądzach rozmawiać chce tylko anonimowo. Wedle Ŝyczenia. Tylko nikt nie
pomyślał, Ŝe to wcale nie moje auto! Jak jest? Jest dobrze. Nie poszłam do Ŝadnego show w tv, Ŝeby oceniać ludzi,
nie gram na festynach w małych miejscowościach do dnia chleba, nie muszę grać w reklamach. Zagram trzycztery
koncerty w miesiącu i Ŝyje godnie. Ale jak czasem pomyślę, Ŝe taka Katy Perry, która moŜe mi czyścić tylko klapki, z
jednego singla wyciąga tyle, co ja przez całą karierę, to jednak trochę kurwica strzela – mówi bez ogródek.
Koncerty
To główne źródło zarobku muzyków. Jedyną osobą w tym materiale, która bez problemu pod nazwiskiem firmuje
wypowiedź, jest koncertowy impresario grupy Feel. Pamiętacie ich jeszcze? Ja dość średnio. Pan Dariusz Gamba
mówi bez ogródek: czterdzieści tysięcy za koncert, niezaleŜnie, czy to plener, czy zamknięta impreza, czy festyn w
domu kultury. Plus koszta dźwiękowca, przejazdu oraz noclegu. I ok, chociaŜ uczciwie i pod nazwiskiem! Co gorsza,
ktoś to kupi, ktoś zamówi ten nieszczęsny Feel tak z dwadzieścia pięć razy w czasie wakacji i magicznym pyłem konto
zespołu wzbogaci się o blisko bańkę. Nie, Ŝe równą, bo podatki, bo próby, bo coś tam, ale i tak – Ŝyć, nie umierać.
Dodam jednak uczciwie i bez cienia sarkazmu, Ŝe pan Dariusz zapewnia, iŜ zespół Feel na imprezy okolicznościowe
czy charytatywne moŜe bardzo zejść z kosztów. I dobrze, bo inaczej byłoby juŜ bardzo ciemno.
Czytaj na 2. stronie: Ruski szampan i bajanie
Jak inni zarabiają na koncertach? Doskonale! Nie mówmy o konkretnych stawkach, bo te zawsze okazują się
wyjściowe i do dyskusji. Jednak mówmy się tak – dinozaury rodzimej sceny rock/pop za mniej niŜ czterdzieści tysięcy
z łóŜka nie wstaną. Autorzy świeŜych hitów, czasem na góralską modłę, liczą sobie raptem dziesięć tysięcy mniej.
Uznane wokalistki o pięknych twarzach i długich nogach ukaŜą swoje walory wokalno–fizyczne teŜ za co najmniej trzy
dyszki. Są wyjątki, oczywiście.
Dla mnie nie liczą się występy na festynach – zapewnia M., niespełna 30letnia posiadaczka doskonałego głosu i
wielu hitów na rodzimych playlistach. Mogę zagrać w małym klubie za dziesięć tysięcy, tylko pamiętaj o jednym – ja
to muszę rozbić na muzyków, muszę zainwestować w ubiór, muszę poświęcić dwa dni na próby.
Zostają grosze...
Produkcja
Ooo, temat rzeka. Wiecie, Ŝe jakieś siedem lat temu Billboard w rocznym podsumowaniu zarobków muzyków, w
pierwszej dziesiątce miał w większości producentów? Tak tak, nie ma Ŝartów. The Neptunes, Kanye West,
Timbaland, Rick Rubin zgarniali dziesiątki milionów dolarów. Jak to jest u nas? Czy dobre kompozycje są dobrze
płatne?
No weź przestań, jakie ku**a miliony?! mówi ze śmiechem producent odpowiedzialny za około dwadzieścia procent
polskich hitów z ostatnich lat. Kto? No ja nie mogę ci powiedzieć tego pod nazwiskiem, ale umówmy się, Ŝe
przynajmniej będę szczery – Ok. Umowa stoi. Za dobrze wyprodukowany materiał, w całości, mogę dostać dychę,
no moŜe piętnaście. Tyle, Ŝe ja się wtedy zamykam z realizatorem, dźwiękowcem i artystą na dwa miesiące w studiu.
KaŜdego muszę opłacić, a to nie są małe kwoty. Studio teŜ kosztuje. Sam sprzęt, który mam, to jest Ŝywe sto
pięćdziesiąt tysięcy. Czynsz i rachunki za te dwa pokoje to kolejnych pięć tysięcy. Więc jeśli pytasz, czy jestem
Williamsem czy Westem to powiem – tak, ale na naszych, wiślanych zasadach.
Niby go rozumiem, ale jeździ pięknym autem, którego wartość na oko szacuję na sto tysięcy. Mieszkanie teŜ ma
ładne.
2 z 4
2012-04-06 09:15
Ruski szampan i bajanie - Onet Muzyka
Reklamy. Nie ma odwrotu. Muzyka do reklam. Na tym się robi pieniądze. Czasem teŜ praca do telewizji, jakieś
pojedyncze wkrętki. Z tego da się wyŜyć. Natomiast z samych kompozycji na płyty? Nigdy w Ŝyciu! Mogę być drugim
Quincy Jonesem albo Orbitem, a i tak w Polsce nikt tego nie skuma.
A więc kasa za reklamy. No to podrąŜmy temat. Dzwonię do kumpla, doskonałego producenta znanego z co najmniej
pięciu płyt hiphopowych. Miał na jednej z nich gościnnie wspaniałego rodzimego muzyka jazzowego.
Wiesz, to są śliskie sprawy. Za podkład do reklamy zaczyna się rozmowa od dziesięciu tysięcy w górę. To jest
stawka za roczne prawa autorskie. Reklama moŜe wyjść poza granice Polski, to znaczy sam podkład, wtedy będą
bonusy. Generalnie opłaca się. Ile trwa praca nad takim podkładem? Czasem dobra rybka to dwie godziny, czasem
dwa dni. Jak po dwóch dniach nic nie wymyślę to temat odkładam.
Uff, w końcu ktoś, komu się opłaca. A ponoć najbardziej opłaca się iść do takiej instytucji jak...
ZAIKS!
Odmityzujmy to! Tutaj nie ma Ŝadnych wielkich pieniędzy! mówi mi chcący zachować anonimowość (a to psikus!)
rodzimy raper. Jest na scenie od ponad dziesięciu lat, ma kilka płyt solowych, kilka z grupami, pisze teŜ teksty innym
artystom. Jest dobry. Ja rocznie biorę za swoją pracę od nich około pięciu tysięcy. Nic więcej. Nie chodzę raz na rok
tylko regularnie odwiedzam ten miły przybytek, inaczej mogliby zapomnieć o tym, co moje.
Pięć tysięcy na rok. Rzeczywiście – bez rewelacji. Ot, na miłe wakacje albo nowy telewizor. Ale nie wszyscy mają tak
źle, jak rodzima czołówka raperska.
Pan Krzysztof Krawczyk potrafił do nas przyjść z pustą walizką i wyjść w pełni szczęśliwy, dość chwiejny, z walizką
pełną pieniędzy – mówi bez ogródek były pracownik tej jakŜe cenionej w rodzimym środowisku muzycznym instytucji.
Ale wiesz, tego nie wiesz! Wielka klika. Potrafią komuś nie zapłacić pięć lat, a potrafią komuś dać w gotówce kilka
tysięcy od ręki. Jak masz tam znajomego, to będziesz Ŝył dobrze. Ja teŜ nie narzekałe(a)m. Kasa była na czas.
Praca? Jaka tam praca. Odprawiasz z kwitkiem biednych artystów, którzy myśleli, Ŝe za granie w ośrodkach
regionalnych dostaną chociaŜ tysiaka, a kawę podajesz rodzimym dinozaurom. Aha, część idzie pod ladą, ale o tym to
naprawdę nie pisz!
Pierwsze słowo do dziennika.
Czytaj na 3. stronie: Ruski szampan i bajanie
Zarabiamy, bo się znamy!
Jesteśmy pewni kwot, które ujawniamy. Oni tyle dostają. Mamy doskonałe źródła informacji i jesteśmy w tym dobrzy
– przekonują mnie dziennikarze związani z tabloidami, zapytani, na ile kwoty podawane przez nich a propos udziałów
rodzimych muzyków w telewizyjnych show są bliskie prawdy.
Prawda wychodzi na jaw. Połowa pieniędzy przechodzących przez rodzimą muzykę rozrywkową to w tej chwili gaŜe
prezenterów i jurorów wszelkich konkursów oraz ludzi, którzy zapewniają tam rozrywkę muzyczną. Bo to nie chodzi
tylko o Czesława Mozila, Roberta Janowskiego czy Łoza, ale teŜ muzyków sesyjnych, którzy znaleźli doskonałe
źródło zarobku dogrywając się do takiego "Jaka to melodia" czy tego typu. Nic w tym złego.
śe z twojego abonamentu? A przepraszam, płacisz za niego? Właśnie. Więc szkoda naszego czasu, Ŝeby te kwoty
przytaczać. Przeczytaj "Fakt", "Super Express", "Pudelka" dowiesz się. Kayah – dwieście pięćdziesiąt tysięcy. MoŜe
trzysta. Siostry Przybysz podobno dwanaście tysięcy za odcinek. Kora na bogato, a Łozo ot tak sobie. Rynkowski jak
w sam raz na przedwczesną emeryturę, a Mezo jak znalazł, skoro i tak koncertów poza piknikami nie zrobi, bo kto by
chciał go słuchać?
Ominąłem temat sprzedaŜy płyt, bo z tego pieniędzy w zasadzie nie ma. Ominąłem wiele tematów i wątków. Chciałem
jedynie zaznaczyć, Ŝe rodzime środowisko artystyczne to w ogromnej większości grono ludzi, którzy chcą zarabiać jak
Adele, Kanye West czy Prince, ale nie jest w stanie szczerze powiedzieć, ile naprawdę zarabia. Nie będę dochodził w
urzędzie podatkowym jak jest naprawdę. KaŜdy kto choć trochę liznął przemysłu fonograficznego doskonale wie, Ŝe
duŜo pieniędzy idzie pod stołem. KaŜdemu tak wygodniej. PrzecieŜ nikt nie sprawdzi, czy na koncert de facto weszło
tysiąc czy tysiąc pięćset osób. śe to pikuś? To policz sobie teraz czytelniku pięćset razy przykładowe trzydzieści
złotych za bilet. Producent teŜ nie dostanie przecieŜ za reklamę dziesięciu tysięcy do ręki. Dostanie trzy na umowę o
dzieło, a reszta gdzieś przepadnie, darowizna albo gotówka.
Wnioski? Jesteś przeciętnym artystą na dorobku, to więcej niŜ trzy tysiące na czysto nie przytulisz. Kolejne widełki to
trzy do siedmiu. PowyŜej jest nieźle, ale prawdziwa gra to pięćdziesiąt w górę. I jest w tym kraju grono, które tyle
właśnie zarabia. NiezaleŜnie od tego, ile płyt właśnie sprzedało czy ilu fanów chodzi na ich koncerty. Bardzo często
3 z 4
2012-04-06 09:15
Ruski szampan i bajanie - Onet Muzyka
ich ostatni prawdziwy hit datowany jest na lata dziewięćdziesiąte. Tyl, Ŝe jest ZAIKS...
Więc jak jest?
Skłamałbym, mówiąc, Ŝe jest źle – zapewnia wokalista mało znanego w mainstreamie, ale regularnie koncertującego
po całej Polsce zespołu. Nie doskoczymy nigdy do poziomu Budki Suflera, Wilków, Feela czy Kultu, ale na bułkę z
masłem i szynką jest. Jak duŜo pracujesz, jak nie chcesz grać do reklam czy seriali, tylko stale budować pozycję,
dasz radę. Trzeba tylko konsekwencji. A potem wystarczy jeden hit, jeden występ u Wojewódzkiego i juŜ się rusza.
Tylko nie pytaj mnie, ile w tym jest warta sama muzyka, bo płyty na razie nie wydajemy. Szkoda czasu na pracę w
studiu.
PS. Podziękowania dla wszystkich anonimowych rozmówców, którzy pomogli w pracy nad tym materiałem. Bez was
ten kamień nie wepchałby się na górę, choć i tak rozmowa o pieniądzach w naszym muzycznym bagienku to totalnie
syzyfowa praca.
Copyright 19962012 Grupa Onet.pl SA
4 z 4
2012-04-06 09:15
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  • Tematy