Rodzina Borgiów - Los Borgia (2006) CD2 [PL], Film, Napisy

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:13:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:00:17:- Kto tam?|- Cezar Borgia.00:00:25:Czego chcecie?00:00:28:Twa siostra poświęca się od tygodni|modlitwie i pokucie w samotności.00:00:32:- Błagam, Eminencjo...|- Nie jestem już kardynałem.00:00:36:Mam dla niej ważne wieści,|gdzie jest?00:00:41:Profanujesz miejsce święte.|Tam mężczyznom nie wolno, Eminencjo!00:00:46:Nie jestem kardynałem! Pantazylea!00:00:49:- Panie...|- Moja siostra.00:00:52:- Nie rób skandali, w imię Boskie...|- Odsuńcie się. Na bok.00:01:06:Lukrecja!00:01:15:Chowasz się przede mną?00:01:31:Nie popełniaj więcej błędów.00:01:33:Kocham ją i przyjmuję|wszelką odpowiedzialność.00:01:36:Nie mnie będziesz się tłumaczył.00:01:41:Przygotuj swoją panią.|Wracamy do Rzymu.00:01:52:Wiedziałem, że robię źle,00:01:56:Ojcze Święty, ale znasz moc|miłości i jej zdolność oślepiania.00:02:04:Perotto...00:02:09:Miałeś jej pilnować, zaufaliśmy ci.00:02:15:Masz powód do gniewu i wiem,|że moja skrucha nie wystarczy00:02:20:za nadużycie twego zaufania, ale|przysięgam, moje uczucie było szczere.00:02:32:Kierowała nami tylko miłość,|nie podłość czy żądza.00:02:54:Cezarze...00:02:58:Jestem twoim synem.|Ty myślisz, ja wykonuję.00:03:19:Podejdź, synu.00:03:44:Wszystko zapomniane, Lukrecjo.|I wybaczone.00:03:48:Ale nie rób więcej głupstw.|Myśl o swym przyszłym mężu.00:03:52:Nie chcę kolejnego.|U mego boku każdy jest skazany.00:03:57:To brednie. Porzuć tę bezsensowną|żałobę i nałóż najelegantsze suknie.00:04:01:Alfonso Aragon ma być zafascynowany|słynną urodą Lukrecji Borgii.00:04:10:Ojcze, ja go kochałam. Kochałam.00:04:18:Kobieta może mieć wielu mężczyzn,|lecz ojca i dobre imię - tylko jedno.00:04:24:Jeśli to straci, zgubi samą siebie.|Należysz do Borgiów.00:04:28:I nie chcę ci tego powtarzać.00:04:32:Gdzie jest Pantazylea?00:04:36:Nie zniosła wstydu.|Wczoraj wyłowili jej ciało z Tybru.00:04:44:Biedna dziewczyna,|zabiły ją wyrzuty sumienia.00:04:50:Niech Bóg ulituje się nad nią.00:05:01:Wpierw mówiłeś, że wkrótce upadną,00:05:04:a ich siła i despotyzm|rosną z każdym dniem.00:05:07:Teraz namawiasz,|by walczyć pod ich sztandarem?00:05:11:Co z wami? Nie widzicie, że dodając|im władzy, zwiększamy ich potęgę?00:05:17:Orsini będą walczyć pod flagą papieża,|nie Borgiów.00:05:23:To Watykan będzie potężniejszy,|nie oni.00:05:25:Toż to samo. Papież odbiera zamki i|ziemie rzymskim rodom i nadaje Cezarowi.00:05:32:Oddał Nepi tej dziwce, swojej córce.00:05:33:Nie pyta jej o zdanie,|jest jego narzędziem.00:05:39:Ty także? Ciebie też opętała?00:05:44:Drugiego męża poślubiła brzemienna|z bękartem sługi.00:05:47:Lub papieża albo brata,|jak wielu twierdzi.00:05:51:Istna święta.|Jest córką, synową i żoną papieża.00:05:55:Udusiłbym Cezara gołymi rękami,|jak on bez litości.00:06:02:- Nie boję się Borgiów.|- Nie?00:06:03:Nie!00:06:04:Czemu więc jesteśmy im posłuszni|rok po roku?!00:06:08:Poznałem Juana Borgię i nie dam temu|wieprzowi Cezarowi upokarzać nas. Ja!00:06:14:Co za głupota.|Trzeba być w szeregach wroga.00:06:20:Z tej pozycji najwygodniej|zadać śmiertelny cios.00:06:25:- To racja.|- Myśl, Paolo, myśl!00:07:45:Wyjdźcie. Wszyscy.00:08:24:Kazałem go wykuć dla ciebie.00:08:34:- ,, Aut Cesar aut nihil"|- "Cezarem albo nikim".00:08:39:Od dziś to będzie twym hasłem, synu.|Podejdź.00:08:46:W imię Papieża zgnieciesz władców|środkowych Włoch, jednego po drugim.00:08:54:Chcę królestwa dla Borgiów.00:08:57:To nie będzie łatwe - są silni,|mają zamki, armie...00:09:02:Tak, ale to tyrani. Nienawidzą się|między sobą i nienawidzi ich lud,00:09:10:bo upokarzają go i gardzą nim.|Ciebie powitają jak wyzwoliciela.00:09:19:- Burkard.|- Wasza Świętobliwość?00:09:21:Tej nocy nie pośpimy, trzeba napisać|pisma do tych aroganckich książątek00:09:25:i przypomnieć, że nie zapłacili|trybutów Stolicy Apostolskiej00:09:29:i że cierpliwość Aleksandra VI-ego|wyczerpuje się.00:09:53:,, Mocą władzy apostolskiej pozbawia was|wszelkich praw i władzy nad ziemiami,00:09:59:przyznanymi wam niegdyś przez Kościół,|i dziś tą samą mocą, odbieranymi. "00:10:13:- To wypowiedzenie wojny.|- Prócz ciebie, władczyni Forli i Imoli,00:10:18:to samo dostali inni władcy.00:10:24:Jego Świętobliwość liczy,|że zapanuje nad całą Italią?00:10:29:To jego syn, Cezar, tego pragnie,|nie Ojciec Święty.00:10:33:Podobno Aleksander VI kazał królowi|Francji nadać mu tytuł szlachecki.00:10:41:Ale on marzy o księstwie Romanii.00:10:50:Książę Romanii...00:10:54:Mają ambicję ci Borgiowie.00:10:59:Wiesz, co zrobimy, kardynale?00:11:05:Wtargniemy do ich domu,|nim oni wtargną do naszego.00:11:11:Jedź, książę i pokonaj tych,|którzy ignorując nasze słowa i posłania,00:11:20:odwrócili się od Pana,|którego moc będzie cię chronić.00:11:47:Twoja siostra|ma dla ciebie podarunek.00:12:03:To kopia hełmu Juliusza Cezara,|z czasów gdy podbił dla Rzymu świat.00:12:08:Weź, niech przyniesie memu bratu|tę samą chwałę.00:12:15:Dziękuję, Lukrecjo.00:12:24:Dziel ze mną mój los i pamiętaj,|że gdziekolwiek będę,00:12:29:część mnie będzie zawsze twoja.00:12:35:Ja także należę do ciebie, bracie.00:12:58:Oby Pan i Matka Święta00:13:01:strzegli was na tej wyprawie pod wodzą|mego ukochanego syna Cezara,00:13:05:waszego dowódcy i kapitana armii|Kościoła Matki Boskiej.00:13:31:Nawet wy, Orsini, ugięliście się.00:13:36:Słuchamy Ojca Świętego tak, jak wy,|kardynale Della Rovere,00:13:39:i jak wy, wolimy czekać.00:13:43:Oto nasz dowódca.00:13:53:Panie...00:13:55:Panie? Dla ciebie zawsze,, Cezarze",|przyjacielu.00:14:01:- Książę.|- Wasza Eminencjo.00:14:05:Dobrze, że ty dowodzisz|naszymi ludźmi,00:14:08:nikt w Rzymie nie dorównuje|ci talentem i odwagą.00:14:11:Modlę się o twe podboje i zwycięstwa.00:14:14:Walczę tylko dla Kościoła, ale|cieszę się, że zbratałeś się z Borgiami.00:14:22:Oby Bóg wysłuchał twych modłów.00:14:28:Wasza Eminencjo.00:15:06:Nie przypomina ciebie.|Inaczej byłby przystojniejszy.00:15:10:Będzie mądry.00:15:13:Wasza Świętobliwość,00:15:15:dwaj posłowie od hrabiny|Katarzyny Sforzy proszą o audiencję.00:15:19:Jestem zajęty, nie widzisz?|Zajmij się tym.00:15:22:Robię to z radością, gdy tylko mogę,|ale dar nie jest przeznaczony dla mnie.00:15:27:Dobrze, Abort Burkard|skrzętnie wykonuje swoje zadanie,00:15:32:jest sprytny i bystry,|ale czasem mnie irytuje. Wybaczcie.00:15:37:Może powinienem zmienić sekretarza.00:15:45:Ojcze Święty, w imieniu hrabiny|Katarzyny Sforzy przynosimy ci dar:00:15:49:Krucyfiks ręki złotników z Forli.00:15:54:Będziemy zaszczyceni,|jeśli zechcesz go przyjąć.00:15:56:Sława hrabiny dobiegła naszych uszu.00:16:00:Podobno rusza się jak Amazonka,|wrogów traktuje bezlitośnie,00:16:05:Hrabina jest tylko niewiastą|w służbie wiary.00:16:08:Pomściła zabójstwo męża wymordowaniem|zabójców wraz z rodzinami?00:16:19:- Czego chce od nas taka kobieta?|- Błaga, byś przyjął jej pismo,00:16:24:opisujące jej troskę postępowaniem|wojsk księcia, twego syna.00:16:34:Czekaj! Nie dotykaj!00:16:39:Straże, prędko!|To cantarella, trucizna.00:16:44:Przeklęta suko, chciałaś mnie zabić!|Zabrać ich! Gdzie Cezar?00:16:50:Ma pchnąć siły do Forli i Imoli,|wykończyć tę dziwkę!00:16:56:Precz! Wszyscy wynocha!00:17:10:Nie słyszycie, precz!00:18:31:20.000 dukatów za Katarzynę Sforzę!00:18:58:Gamratka jest moja!00:19:26:Ledwo zdążyłem. Jeszcze chwila i|rozerwaliby cię jak psy myśliwskie.00:19:36:- Polujesz, hrabino?|- Kim jesteś, jak śmiesz...00:19:48:Książę Valentinois.00:19:54:Jestem twoją branką.|Trzeba mnie było zabić.00:20:03:Drogo mnie kosztowałaś,|chcę to sobie odbić.00:20:08:Twój trup mnie nie interesuje.00:20:16:Jedziemy do domu, hrabino?00:20:58:Cezarze, to twój siostrzeniec.00:21:08:Gdy się złości, to wykapany dziadek.00:21:13:Widać, że to Borgia.00:21:16:Już, mój książę, już dobrze,|najsłodszy babuni. Chodźmy.00:21:28:- A ty?|- Przestań!00:21:35:Co to?00:21:40:Patrz, poznajesz?00:21:42:- Piórko!|- Jest zawsze przy mnie.00:21:51:- Macierzyństwo dodało ci urody.|- Utyłam jak beczka!00:21:56:Tak?00:21:57:- Zobaczymy, ile.|- Przestań!00:22:03:Puść moją żonę.00:22:07:Do mnie mówisz?00:22:08:Tak, książę, nie chcę,|żeby coś jej się stało.00:22:15:To moja siostra, nie pozwoliłbym...00:22:19:Wiem, wszyscy wiedzą, jak ją kochasz.00:22:24:- Cezar tylko żartował.|- Wiem, skarbie, nie chciałem zaczepki.00:22:40:- Do zobaczenia wieczorem na uczcie.|- Oczywiście.00:22:43:- Alfonso.|- Książę.00:22:54:- Czemu taki jesteś?|- Wolę go z dala od Rzymu.00:22:58:Nie mów tak.|Nie kłóćcie się, kocham was obu.00:23:05:- On nienawidzi mnie i mojego rodu.|- Nigdy by nas nie skrzywdził.00:23:12:- Spytaj swego brata Juana.|- Nie waż się insynuować, że to Cezar.00:23:17:To czemu tak sądzą we Francji?|Na hiszpańskim tronie?00:23:22:Nawet tu, w Rzymie, w samym Watykanie.00:23:24:To kłamstwo, wymyślone, bo nikomu|nie udaje się nas pokonać.00:23:40:To twoja pierwsza uczta|w komnatach Borgiów, Macchiavelli?00:23:44:Wyznam, że tak.00:23:47:Niewybaczalne,|Rzym tylko o nich mówi.00:23:51:Chodź.00:24:25:- Wasza Świętobliwość.|- Kardynale Della Rovere.00:24:28:Przedstawiam panom|ambasadora Florencji.00:24:31:Książe Valentinois,|składam hołd twym wiktoriom.00:24:37:- Dziękuję, kardynale.|- To ja dziękuję tobie.00:24:42:Twe podboje są wspólnym dobrem.|Hrabina Sforza, co za niespodzianka.00:24:48:Dołącz do nas, kardynale,|ty też, ambasadorze.00:24:53:- Lubicie taniec? Mnie on fascynuje.|- Zwłaszcza wykonywany tak wdzięcznie.00:24:59:Prawda. Nic nie jest bliższe Bogu,|niż piękno.00:25:25:Lukrecja jest co dzień piękniejsza.|Czemu twój brat nie przyb... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  • Tematy