Rozdział 13 Rozdział 14, Rachel Van Dyken - The Bet (tłumacz. nieoficjalne)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ROZDZIAŁ 13
Kacey sprawdziła swój telefon po raz dziesiąty tej nocy. Nic,
żadnej wiadomości od Jake'a. Co do cholery, jest z nim nie tak? Była
tutaj, żeby mu pomóc. A on pracował? Nie kupowała tego. Nie była
głupia. Ale czuła się niezręcznie, kiedy jego rodzice rzucali jej
zatroskane spojrzenia.
W końcu poszli do łóżka, krótko po incydencie z ciastem, który
zdecydowanie był jednym z tych dziwacznych momentów, kiedy
tracisz kontrolę nad swoim ciałem i umysłem i dokonujesz złych
wyborów. Całkiem jak wtedy, gdy jesteś pijany, mimo że nie była, bo
według rodziców Jake'a nosiła w sobie dziecko miłości.
Cholerny Jake Titus.
-Kace! - Travis wszedł do pokoju, oczywiście bez koszulki, w samych
tylko spodniach od piżamy.
Czy język wystawał z jej ust? O Boże, zaczęła się pocić. Rany,
przynajmniej włączcie powietrze w tym miejscu.
Odwróciła wzrok, uśmiechając się nieporadnie.
-Co jest?
-Seans filmowy - rzucił w nią poduszką i podszedł do DVD.
-Um, nagi seans filmowy? Nie jestem pewna, czy dostałam takie
zawiadomienie - zmierzyła go wzrokiem kiedy się odwrócił.
- Przykro mi, czy moja męskość przeraża twoją pruderyjną naturę?
Prychnęła.
tłumaczenie: C.A.R.A.M.E.L
-Proszę cię, ja po prostu nie chcę się zarazić zeszło nocną wywłoką.
Słyszałam, że ta choroba przenosi się przez zbyt częsty kontakt ze
skórą.
Przewrócił oczami.
-Założę koszulkę, jeśli ty ściągniesz swoją.
Jakie kuszące to było...
-Zdjąć koszulkę? Więc wreszcie chcesz zobaczyć moje cycki? O
Boże, Travis. Daj mi pomyśleć. Spełnić marzenie o którym śniłeś od
lat, czy zachować swoją dumę? Tak, myślę że zachowam dumę.
Wzruszył ramionami.
-Jak chcesz, ale wtedy to nie będzie domowa impreza z noclegiem,
jeśli nie będziesz nago.
-Jakim, do diabła rodzajom imprez z noclegiem byłeś poddawany jako
dziecko? - zapytała Kacey.
Travis uśmiechnął się bezczelnie.
-Tylko te dobre. Teraz na poważnie, idź wskocz w jakieś dresy,
zaczekam.
-Dobrze - zwiała, a jej serce biło nieregularnie w piersi. To dowcipne
przekomarzanie musiało się skończyć. Na litość boską, byli dorosłymi
ludźmi! Nie nastolatkami! Złapała jakieś krótkie spodenki Victoria
Secret, czarną koszulkę na ramiączkach i założyła swoje kapcie, żeby
wyglądać mniej... uwodzicielsko. Nie, żeby go uwodziła. Jej głupia
skóra zdradziła ją w lustrze, kiedy zmieniła się w piękny, szkarłatny
kolor.
Naprawdę potrzebowała zacząć się częściej umawiać.
Biorąc po dwa stopnie na raz, wróciła z powrotem do salonu i
zobaczyła, że Travis otwiera butelkę wina, na szczęście włożył
tłumaczenie: C.A.R.A.M.E.L
koszulkę. Nie była pewna, czy zniosłaby więcej jego lśniących mięśni
dziś wieczorem.
-Pomyślałem, że możesz tego potrzebować, mimo że nie jest to dobre
dla dziecka - puścił oczko.
-Wypiłabym całą butelkę, gdybym wiedziała, że będę przez to
kompletnie pijana. Tęsknię za winem.
-Hmm, nie miałaś wina przez jeden wieczór i już za nim tęsknisz?
-Oczywiście, nie doceniasz moich relacji z winem i tego co robię w
weekendy, kiedy samotnie czytam.
-Ach ty dzika, ty - Travis szturchnął ją i napełnił jej kieliszek po
brzegi. Powinien zostać ogłoszony świętym, natychmiast.
Ich palce musnęły się nieznacznie, kiedy podawał jej wino. Jego oczy
przemknęły na jej szorty i odchrząknął.
-Ładne są.
-Dzięki - uśmiechnęła się w duchu.
-To krótkie spodenki czy bielizna?
Czy on jest poważny?
-Spodenki, dupku. A teraz, co za film będziemy oglądać?
-Zgadnij.
-Nie jestem w nastroju, nie mam wystarczająco dużo wina w systemie,
aby podejmować tak stresujące działanie.
-Ach, ciążowy mózg to zrobi za ciebie, naprawdę - Travis wstał i
wyłączył światła, a następnie wcisnął przycisk odtwarzania -
Pomyślałem, że może chcesz pooglądać horror.
-Horror?
tłumaczenie: C.A.R.A.M.E.L
Na ekranie pojawiły się kreskówki. Kacey zamrugała jak usłyszała
muzykę i prawie spadła z siedzenia.
-O mój Boże, nie możemy tego oglądać Travis. Nie mogę na to
patrzeć. Minęły wieki...
-Pokonaj swój strach, Kace.
Kacey przysunęła się do niego trochę bliżej, tylko na wszelki
wypadek, gdyby jakaś postać z kreskówki faktycznie zdecydowała się
przebić na zewnątrz, żeby ją pożreć.
Wcisnął pauzę i się roześmiał.
-Kace, naprawdę? Myślałem, że jesteś już ponad tym strachem.
-To nie jest strach - Kacey piła szybciej swoje wino - To jest horror.
-To Alicja w Krainie Czarów.
Kacey pokręciła kilka razy głową i wypiła trochę wina.
-Cholerny kot z Cheshire.
Travis uniósł swoje wino.
-Za pokonywanie starych lęków?
Coś się wtedy miedzy nimi zmieniło. Jego oczy, pomimo tego że było
ciemno, wydawały się ukrywać coś, jakby mówił o czymś więcej niż
jej głupia fobia.
Oparła się, teraz już całkowicie zrelaksowana po wypiciu już połowy
swojego wina i wyszeptała:
-Za pokonywanie starych lęków.
****
tłumaczenie: C.A.R.A.M.E.L
Travis wiedział, że to ma dla niego podwójne znaczenie.
Naprawdę potrzebował pokonać swój stary strach i faktycznie
pocałować dziewczynę i raz na zawsze pozbyć się jej z systemu.
Świetnie, teraz przeklęty zrzęda w jego głowie śpiewała
"KISS THE
GIRL"
.
Westchnął, oczywiście to mogłoby sprawić, że ten oślepiający pociąg
by zniknął. Boże, było wystarczająco trudne oglądając film siedzieć
obok niej, wdychając jej zapach, nie mówiąc już o oglądaniu jej
zgrabnych nóg. Chciałby przesunąć swoim językiem w górę i w dół
jej uda, aż do...
Stop! Musi się zatrzymać, albo będzie miał poważny problem z
wysiedzeniem wygodnie podczas tej durnej kreskówki. A wtedy ona
by pewnie założyła, że kreskówki jakoś go nakręcają. To było właśnie
to czego potrzebował, by myślała że jest napalony przez Alicje w
Karinie Czarów.
Sięgnął po butelkę wina po dwudziestu minutach filmu, po to tylko,
żeby stwierdzić, że jest prawie pusta. Obwiniał Kacey. Piła to jak
wodę, nie żeby ją o to winił. Jeden obiad z jego rodziną właśnie to
robił z człowiekiem, szczególnie kiedy babcia miała tendencję do
afiszowania się z jej związkami. Wciąż nie mógł zrozumieć, dlaczego
babcia wydawała się czuć tak dobrze. Przecież była przykuta do łóżka,
chora! Zamiast tego skradała się na drugą stronę ulicy, żeby zobaczyć
się z sąsiadem. Oh, ten mentalny obraz dokonał cudów dla jego
pobudzonego stanu. Uważał go za oficjalnie wyłączony.
Zaczęła się muzyka i była to część w której kot Cheshire pojawiał się
po raz pierwszy. Spojrzał na Kacey, żeby ocenić jej reakcję.
Miała zamknięte oczy.
-Kace - wyszeptał - Otwórz oczy. Ten kot w żaden magiczny sposób
nie pojawi się w salonie.
tłumaczenie: C.A.R.A.M.E.L
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  • Tematy