Rozszumiały się wierzby płaczące - akordeon, Balladowy wieczor

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Rozszumiały si
ę
wierzby płacz
ą
ce






cm
g7
g7
C
G
C
G
G
D
G
D
G
D
G
D





cm
fm
cm
C
G
C
G
F
C
F
C
C
G
C
G







g7
cm


cm
G
D
G
D
C
G
C
G
C
G
C
G





fm
g7
cm
cm
F
C
F
C
G
D
G
D
C
G
C
G
C
G
C
G


1.


2.
fm
g7
cm


cm
g7
cm
F
C
F
C
G
D
G
D
C
G
C
G
C
G
C
Rozszumiały się wierzby płaczące, rozpłakała się dziewczyna w głos,
od łez oczy podniosła błyszczące, na Ŝołnierski, na twardy Ŝycia los.
Nie szumcie, wierzby, nam Ŝalu, co serce rwie,
nie płacz, dziewczyno ma, bo w partyzantce nie jest źle.
Do tańca grają nam armaty, visów szczęk,
śmierć kosi, niby łan, lecz my nie wiemy, co to lęk.
Błoto, deszcz, czy słoneczna spiekota, wszędzie słychać miarowy, równy krok,
to na bój idzie leśna piechota, na ustach śpiew, spokojna twarz, wesoły wzrok.
Nie szumcie, wierzby, nam ... lecz my nie wiemy, co to lęk.
I choć droga się nasza nie kończy, choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres,
ale pewni jesteśmy zwycięstwa, bo przelano juŜ tyle krwi i łez.
Nie szumcie, wierzby, nam ... lecz my nie wiemy, co to lęk.
KaŜda noc jest po marszu za krótka, my idziemy, a sen morzy nas.
Wstawaj, bracie, zagrała pobudka, komu w drogę do boju, temu czas.
Nie szumcie, wierzby, nam ... lecz my nie wiemy, co to lęk.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  • Tematy